Opcje:

Anegdoty

rozmiar tekstu: A AA AAA

Strony: 1  2    >

Anegdoty Sortuj: Wedłg daty | ilości punktówDodaj w tej kategorii

39217 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2012-05-24 07:38, punktów: -279
Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem:
"Jestem ślepy, proszę o pomoc".
Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego, zauważył, że jego kapelusz jest prawie pusty. Wrzucił mu parę monet, po czym wziął jego kartonik, odwrócił na druga stronę i napisał coś.
Tego samego popołudnia, ten mężczyzna znowu przechodził obok tego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet.
Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go, co napisał na kartoniku.
Mężczyzna odpowiedział:
- nic co nie byłoby prawdą.
Przepisałem Twoje zdanie tylko troszkę inaczej.
Uśmiechnął się i oddalił.
Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:
"Dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć..."

Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
39151 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2012-05-19 05:34, punktów: -280
Bajka o małpach

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po $10 za sztukę.
Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać.
Mężczyzna kupił tysiące małp po $10, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań.
Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po $20. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy.
Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw.
Stawka została podniesiona do $25 , ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakaś małpę, a co dopiero ją złapać.
Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po $50 za sztukę!
Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.
Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił.
Sprzedam je wam po $25 , a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po $50 .
Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy.
I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny ani jego asystenta - tylko same małpy.


Witajcie na WALL STREET!
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
31979 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2011-08-22 05:55, punktów: -269
Zadowolony rybak
Bogaty przemysłowiec z Północy poczuł niesmak widząc pewnego rybaka z Południa, spokojnie opartego o swoją łódź i palącego fajkę.
- Dlaczego nie wypłynąłeś łowić? - zapytał przemysłowiec.
- Bo już złowiłem dość na dzisiaj - odpowiedział rybak.
- Dlaczego nie łowisz więcej niż to konieczne? - nalegał przemysłowiec.
- A cóż bym z tym zrobił? -zapytał z kolei rybak.
- Zarobiłbyś więcej pieniędzy - padło w odpowiedzi. - Mógłbyś wtedy założyć motor do twojej łodzi, wypływać na głębsze wody i łowić więcej ryb. Wtedy też zarobiłbyś dość pieniędzy, by kupić sobie nylonową sieć, dzięki czemu miałbyś jeszcze więcej ryb i więcej pieniędzy.
Szybko zarobiłbyś i na drugą łódź... i, być może, całą flotę.
Byłbyś wtedy bogaty tak jak ja.
- I co bym wtedy robił? - zapytał znowu rybak.
- Mógłbyś wtedy usiąść i cieszyć się z życia -odpowiedział przemysłowiec.
- A jak myślisz, co ja właśnie w tej chwili robię? - zapytał zadowolony rybak...
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
30572 | Anegdoty | Dodał: Magda0212c2, 2011-05-30 22:37, punktów: -271
Na stole stały cztery świeczki. Pierwsza rzekła nagle:
- Jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, więc mogę zgasnąć.
Druga świeczka dodała:
- Jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!
Obie świeczki zgasły. Trzecia zasmucona rzekła:
- Jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu, więc i ja zgasnę.
Trzy świeczki zgasły. Do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. Czwarta świeczka odpowiedziała:
- Nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieję wszystko można zacząć od nowa.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
30044 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2011-05-08 22:36, punktów: -277
Zapytano kilkuletnią dziewczynkę:
- Co rysujesz?
- Boga - odparła.
- Ale przecież nikt nie wie jak wygląda Bóg!
- Za chwilę się dowie - rzekła niespeszona...
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
29871 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2011-05-01 01:25, punktów: -273
Mistrz poradził poszukującemu swej drugiej połówki i mającemu co do niej wielkie wymagania:
- jeśli pragniesz spotkać kobietę kochającą, piękną, zmysłową, mądrą, odpowiedzialną, szlachetną, radosną, czułą, wrażliwą, delikatną, zaradną, silną i samodzielną - to najpierw sam musisz się takim stać. Tylko w ten sposób ją znajdziesz. a nawet jeśli jej nie spotkasz, nie będzie to już wtedy miało dla ciebie większego znaczenia.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
28271 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2011-02-22 17:16, punktów: -259
Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy – takie jak: dobry humor, smutek, mądrość, duma; a wszystkich razem łączyła miłość.

Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę.

Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu – miłość poprosiła o pomoc.

Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała:
- Bogactwo, czy możesz mnie uratować?
- Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie. – Odpowiedziało Bogactwo.

Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem.
- Dumo, zabierz mnie ze sobą! – poprosiła Miłość.
- Niestety nie mogę cię wziąć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć… – odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle.

Na zbutwiałej łódce podpłynął Smutek.
- Smutku, zabierz mnie z sobą! – poprosiła Miłość,
- Och, Miłość ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam. – Odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal.

Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc.
Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu…

Nagle Miłość usłyszała:
- Chodź! Zabiorę cię ze sobą! – powiedział nieznajomy starzec.
Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Dlatego też bardzo chciała się dowiedzieć kim jest tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy.
- Powiedz mi proszę, kto mnie uratował?
- To był Czas. – Odpowiedziała Wiedza.
- Czas? – zdziwiła się Miłość. – Dlaczego Czas mi pomógł?
- Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość. – Odrzekła Wiedza.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
28217 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2011-02-19 10:20, punktów: -265
On był mężczyzną potężnym, o donośnym głosie i szorstkim sposobie bycia. Zaś ona - kobietą łagodną
i delikatną. Pobrali się. On dbał, by niczego jej nie brakowało, a ona zajmowała się domem i dziećmi. Później dzieci dorosły, pozakładały własne rodziny i odeszły. Historia, jakich wiele.
Lecz kiedy wszystkie dzieci były już urządzone, kobieta straciła swój zwykły uśmiech, stawała się coraz bardziej wątła i blada. Nie mogła już jeść i w krótkim czasie przestała podnosić się z łóżka.
Zmartwiony mąż umieścił ją w szpitalu.
Lecz chociaż u jej wezgłowia zbierali się najlepsi lekarze i specjaliści, żadnemu z nich nie udało się określić, na co zachorowała kobieta. Potrząsali tylko głowami.
Ostatni z lekarzy poprosił na stronę męża i rzekł: - Ośmieliłbym się powiedzieć, że po prostu... pańska żona nie chce już dłużej żyć...
Mężczyzna w milczeniu usiadł przy łóżku żony i ujął ją za rękę. Była to mała, drobna rączka, która zupełnie ginęła w potężnej dłoni mężczyzny. Potem rzekł zdecydowanie swym donośnym głosem:
- Ty nie umrzesz!
- Dlaczego? - zapytała kobieta, lekko wzdychając.
- Ponieważ ja cię potrzebuję!
- To dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?
Od tej chwili stan zdrowia kobiety zaczął się szybko poprawiać. Dzisiaj czuje się doskonale. A lekarze
i znani specjaliści nadal zadają sobie pytanie, jaka choroba ją dotknęła i cóż za wspaniałe lekarstwo uzdrowiło ją w tak krótkim czasie.

- Bruno Ferrero
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
20630 | Anegdoty | Dodał: anonimowi, 2010-04-17 23:08, punktów: -245
Pewnego razu chłopak i jego dziewczyna jechali na motorze około 200 km na godzinę.

Dziewczyna: Zwolnij, boję się.
Chłopak: Nie bój się jest fajna zabawa...
Dziewczyna: Proszę zrobię wszystko jak zwolnisz.
Chłopak: Dobrze, przytul mnie bardzo mocno.
Dziewczyna: Dobra, dobra ale zwolnij
(Dziewczyna go przytuliła)
Chłopak: Czy mogłabyś ściągnąć mój kask, bo mi przeszkadza i założyć na siebie?
(Dziewczyna zdjęła kask z jego głowy i włożyła na siebie)
Chłopak: A teraz mnie pocałuj i powiedz, że mnie kochasz.
Dziewczyna: Kocham Cię.
(Dziewczyna pocałowała go)
Następnego dnia w gazecie:

W wczorajszym wypadku dwuosobowym, który się wydarzył w mieście, zginęła jedna osoba. Okazało się, że kierowca motoru, w połowie drogi dowiedział się, że jego hamulce nie działają, a więc dał swojej
dziewczynie kask i kazał jej powiedzieć, że go kocha i poczuć ostatni pocałunek, po czym oddał swoje życie dla niej.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
13448 | Anegdoty | Dodał: Tojasvan, 2009-12-19 19:05, punktów: -274
O pewnym kogucie
Przemijanie jest gwarantem nadziei.
Lecz jak złudna to gwarancja, przekonał się pewien kogut, rozmyślając w piątek, o czekającej go cudownej niedzieli.

Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
11741 | Anegdoty | Dodał: FantagiroKn, 2009-09-11 13:05, punktów: -158
Pewna kobieta, krótko po rozwodzie, spędziła pierwszy dzień smutna,
pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń.
Drugiego dnia przyszli przewoźnicy i zabrali jej rzeczy i meble.
Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną
muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami
krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do
konsumpcji, aż już więcej nie mogła.
Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju
rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka
włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie
umieściła zatyczki na końcach karniszy.
Potem zrezygnowana cicho wyszła i pojechała do swojego nowego lokum.
Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną.
Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć.
Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom.
Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy i wyprali dywany.
W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się i wymienili wszystkie drogie dywany.
Nic nie działało.
Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła.
W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto
zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów.
Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.
Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyzny w sprawach rozwodu i zapytała go, co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśniając jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domem, i że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.
Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia.
Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papiery do podpisania.
Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meble i wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... Łącznie z karniszami.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
10860 | Anegdoty | Dodał: martitta, 2009-06-10 23:07, punktów: -74
Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: "Jestem ślepy, proszę o pomoc"
Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego. Zauważył, ze jego kapelusz jest prawie pusty, zaledwie parę groszy... Wrzucił mu parę monet, po czym bez pytania niewidomego o zgodę, wziął jego kartonik, odwrócił na druga stronę i napisał coś....
Tego samego popołudnia, ten sam mężczyzna znowu przechodził obok tego samego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet. Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go czy to on odwrócił kartonik i co na nim napisał......
Mężczyzna odpowiedział: " nic co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje zdanie tylko troszkę inaczej."
Uśmiechnął się i oddalił....
Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:
"dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć..."
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
8072 | Anegdoty | Dodał: yczenia, 2009-01-11 00:47, punktów: -274
... Wędrowałem jakąś ścieżką przez góry; słońce świeciło jasno a wokół mnie roztaczał się wspaniały widok. W pewnym momencie dotarłem do małej przydrożnej kapliczki. Drzwi były uchylone, więc wszedłem do środka. Ku mojemu zdziwieniu na ołtarzu nie było ani obrazu Dziewicy ani też krucyfiksu a jedynie przepiękna aranżacja z kwiatów. Po chwili spostrzegłem, że na podłodze przed ołtarzem siedzi, zwrócony twarzą w moją stronę, jogin - w figurze lotosu, pogrążony w głębokiej medytacji. Kiedy przyjrzałem mu się uważniej, uświadomiłem sobie, że ma on moją twarz. Wpadłem w głębokie przerażenie i zbudziłem się z myślą: "Ach, więc on jest tym, który śni mnie w medytacji. On ma sen, którym jestem ja." Wiedziałem wówczas, że kiedy jogin się zbudzi, ja przestanę istnieć.

Karl Gustav Jung
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
7404 | Anegdoty | Dodał: Mika, 2008-12-20 09:22, punktów: -284
Szedł człowiek i osioł w wielkim upale,
on torbami obładowany cały.
Osioł z pragnienia nogi ledwo dźwiga,
iść dalej nie ma siły.
-Daj mi wody panie, nabiorę więcej siły,
na moim grzbiecie twoje toboły pomieścimy.
Lecz człowiek dalej uparcie drepce,
nie dał osłu wody, nie pomógł i sobie.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
5373 | Anegdoty | Dodał: amour, 2008-05-25 16:33, punktów: 26
Pewna para wzięła ślub. Dwa tygodnie później mężowi zachciało się spotkać ze starymi kumplami w ulubionym barze. Ubrał się więc i mówi:
– Kochanie, wychodzę, ale niedługo wrócę.
– A dokąd idziesz misiaczku? – pyta żona.
– Do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
– Chcesz piwo, robaczku? Wybieraj – to mówiąc żona otwiera lodówkę i prezentuje 25 gatunków piwa z 12 krajów: Niemiec, Holandii, Anglii...... Mąż stanął jak wryty i zdołał wydusić tylko:
– Tak, tak, cukiereczku...... ale w barze .... no wiesz.... te chłodzone kufle......
Żona mu przerwała:
– Chcesz do piwa schładzany kufel? Nie ma problemu. – i wyjęła z zamrażarki wielki oszroniony kufel.
Jednak mąż, choć nieco blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
– No tak skarbie, ale wiesz... w barach mają takie pyszne przystawki. Nie będę długo, obiecuję.
– Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? – i żona otworzyła szafkę, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
Mąż resztką sił próbował się ratować:
– Ale kochanie ......rozumiesz..... w barze ..... te męskie gadki, ten wulgarny i pikantny język......
– Chcesz przekleństw, moje słoneczko? TO PIJ TO JEBANE PIWO Z TEGO PIEPRZONEGO KUFLA I ŻRYJ DO CHUJA PANA PRZYSTAWKI!!! TERAZ JESTEŚ, DO KURWY NĘDZY, ŻONATY I NIGDZIE NIE BĘDZIESZ SIĘ WŁÓCZYŁ!!! POJAŁĘŚ TO DUPKU?!?!?!
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
5372 | Anegdoty | Dodał: amour, 2008-05-25 16:27, punktów: -250
Pewnego razu w czasie kwesty ne biednch w George Sand ujrzała znanego bogacza barona Rothschilda.
- a pan, panie baron, nie przyłączy sie do zbiórki - zapytała słodkim głosem.
- jeśli tylko otrzymam autograf uroczej kwestarki... - odparł Rothschild, chcąc być dowcipnym.
Pani Sand bez wahania napisała coś na kawałku papieru. Baron przeczytał, usmiechnął się kwaśno i wydobył z portwela 5000 franków. na kartce widniało zdanie - "Niniejszym kwituję odbiór 5000 franków od pana Rothschilda na biednych"
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
2470 | Anegdoty | Dodał: yczenia, 2008-01-20 11:43, punktów: -237
Tristan Bernard jadł kiedyś obiad na Riwierze w jednej z najdroższych restauracji. Kiedy kelner przyniósł mu rachunek, Bernard zapłacił i kazał wezwać właściciela restauracji. Ten zjawił się natychmiast. Bernard zapytał:
- Pan jest właścicielem tej restauracji?
- Tak, ja.
- W takim razie niech pan mnie mocno uściska, bo już nigdy mnie pan tu nie zobaczy.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
2469 | Anegdoty | Dodał: yczenia, 2008-01-20 11:42, punktów: -245
Pierwsze koncerty Haendla w Londynie nie cieszyły się powodzeniem, co bardzo niepokoiło przyjaciół kompozytora. Haendel ich uspokajał:
- Nie martwcie się! W pustej sali muzyka brzmi lepiej.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
2468 | Anegdoty | Dodał: yczenia, 2008-01-20 11:39, punktów: -222
Pewien młodzieniec pytał Mozarta, jak się pisze symfonie.
- Jesteś jeszcze za młody. Zacznij lepiej od ballad - odpowiedział kompozytor.
- Ale przecież pan zaczął pisać symfonie, kiedy nie miał jeszcze dziesięciu lat! - zaprotestował młodzieniec.
- No, tak. Ale ja nikogo nie pytałem, jak to się robi.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus
2462 | Anegdoty | Dodał: yczenia, 2008-01-20 11:26, punktów: -269
Beethoven wstąpił kiedyś do restauracji i usiadł przy stoliku zamyślony, nie zwracając uwagi na kelnera, który podchodził kilka razy, żeby przyjąć zamówienie. Po godzinie kompozytor woła kelnera i pyta:
- Ile płacę?
- Pan dotychczas jeszcze niczego nie zamówił, właśnie chciałbym się spytać, czym mogę służyć?
- A przynieś pan, co chcesz, i daj mi święty spokój.
Skomentuj (0) | Oceń: Plus lub minus

Strony: 1  2    >
Poleć Klamerkę
Szukaj
Twoje konto

Zarejestruj się

Imieniny
Najwięcej dodali
Święto na dziś
  • dziś luźno ;)
    Masz bloga albo stronę?
    Podoba ci się ta strona? Wstaw do siebie nasz link :)