Życzenia po angielsku
- Życzenia urodzinowe
- Walentynki
Życzenia
- 18 urodziny
- Andrzejki
- Bez okazji
- Boże Narodzenie
- Dla przyjaciela
- Dla rodziców
- Dla wojaków
- Do pamiętnika
- Dzień babci
- Dzień chłopaka
- Dzień dziadka
- Dzień dziecka
- Dzień górnika
- Dzień kobiet
- Dzień matki
- Dzień ojca
- Halloween
- Imieninowe
- Jubileuszowe
- Komplementy
- Ślubne
- śmieszne
- Świąteczne
- Mikołajkowe
- Miłosne
- Na chrzest
- Na dobranoc
- Na dzień dobry
- Na Komunię Św.
- Na pocieszenie
- Na wieczór kawalerski
- Na wieczór panieński
- Na zdjęcia
- Narodziny dziecka
- Noworoczne
- Pozdrowienia
- Przeprosiny
- Radosne
- Różne
- Rocznica ślubu
- Sylwestrowe
- Tęsknota
- Toasty
- Toasty weselne
- Urodzinowe
- Walentynki
- Weselne
- Wielkanocne
- Złamane serce
Aforyzmy
- Bóg
- Ból i cierpienie
- Człowiek
- Dobro
- Kobiety
- Życie
- Śmierć
- Małżeństwo
- Marzenia
- Mężczyzna
- Miłość
- Nadzieja
- Piękno
- Pieniądze
- Prawda
- Przyjaźń
- Radość
- Szczęście
Wiersze
- Ból i cierpienie
- Dla dzieci
- Dobro
- Erotyczne
- Fraszki
- Śmierć
- Śmieszne
- Marzenia
- Miłosne
- Nadzieja
- O kobietach
- O życiu
- O Polsce / patriotyczne
- O przyjaźni
- O sobie
- O szczęściu
- O zwierzętach
- Polityczne
- Pory roku
- Radość
- Różne
- Smutek
- Tęsknota
- Wspomnienia
- Zerwanie
- Złamane serce
- Znanych poetów
Cytaty
- Alkohol
- Bóg
- Bogactwo
- Cierpienie
- Cisza
- Człowiek
- Dobro
- Dzieci
- Kłamstwo
- Kobiety
- Życie
- Łacińskie
- Ślubne
- Śmierć
- Małżeństwo
- Marzenia
- Mężczyźni
- Miłość
- Myślenie
- Nadzieja
- Odpowiedzialność
- Pieniądze
- Po angielsku
- Polityka
- Pozostałe
- Praca
- Prawda
- Przyjaźń
- Rodzina
- Rozwój
- Samotność
- Seks
- Serce
- Sukces
- Szczęście
- Wegetarianizm
- Wiara
- Wiedza
- Wspomnienia
- Z piosenek
- Zaufanie
- Zdrowie
SMSy
- Dwuznaczne
- Erotyczne
- Kocham Cię
- Śmieszne
- Maturalne
- Miłosne
- Na dobranoc
- Na dzień dobry
- Na Mikołajki
- Powiedzenia
- Pozdrowienia
- Słodkie
- Wyznanie
- Złośliwe
Inne
- Anegdoty
- Halloween
- Komentarze do profilu
- Listy miłosne
- Mam problem
- Myśli i przemyślenia
- Obrazki graficzne
- Opowiadania
- Podziękowania
- Powiedzenia
- Prima Aprilis
- Przyśpiewki weselne
- Przysłowia
- Rymowanki dla dzieci
- Tłusty czwartek
- Wpisy, komentarze
- Wyliczanki
- Zaproszenia
- Złote myśli
Opcje:
- Kontakt
- 11 listopada
- Halloween
- Andrzejki
- Daty imienin
- Choinka
- Święty Mikołaj
- Kolędy
- Ważne daty świąt
- Tłusty czwartek
- Polityka prywatności
Śmieszne
Strony: 1 2 3 4 5 6 >
Śmieszne Sortuj: Wedłg daty | ilości punktówDodaj w tej kategorii
64983 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2013-02-20 16:02, punktów: -280
Życie ZACINA SIĘ po 50-tce [humoreska]
A po cóż mu SPA i fitness,
nordic walking i pilates?
Kiedy i bez tego kwitnie
wypinając chudą klatę.
Skronie prószy mu siwizna,
mięsień piwny ma na piątkę,
statystyczny ON - mężczyzna
co przekroczył pięćdziesiątkę!
Wcześniej rączym był jeleniem,
kopał piłkę, wsiadł na rower.
Dziś ostatnie gra wcielenie
- wygodnictwo fotelowe.
Jeszcze nie żre prostamolu
bilobilu też nie chłepce,
to lekarstwa dla ramolów
on zaś się zestarzeć nie chce!
A tymczasem pilot w łapie
i zabawa w programistę.
Ciepłe miejsce na kanapie
oraz myśli niebyt czyste.
Ech, poderwać by dzierlatkę,
złożyć w trawie jędrne ciało,
potem skoczyć na prywatkę
i zaszaleć by się chciało!
Lecz gdy przejdzie zadufanie
to pod nosem cicho nuci:
nim zabierzesz moc mi, Panie
wcześniej, proszę, weź i chuci.
- ERROR
A po cóż mu SPA i fitness,
nordic walking i pilates?
Kiedy i bez tego kwitnie
wypinając chudą klatę.
Skronie prószy mu siwizna,
mięsień piwny ma na piątkę,
statystyczny ON - mężczyzna
co przekroczył pięćdziesiątkę!
Wcześniej rączym był jeleniem,
kopał piłkę, wsiadł na rower.
Dziś ostatnie gra wcielenie
- wygodnictwo fotelowe.
Jeszcze nie żre prostamolu
bilobilu też nie chłepce,
to lekarstwa dla ramolów
on zaś się zestarzeć nie chce!
A tymczasem pilot w łapie
i zabawa w programistę.
Ciepłe miejsce na kanapie
oraz myśli niebyt czyste.
Ech, poderwać by dzierlatkę,
złożyć w trawie jędrne ciało,
potem skoczyć na prywatkę
i zaszaleć by się chciało!
Lecz gdy przejdzie zadufanie
to pod nosem cicho nuci:
nim zabierzesz moc mi, Panie
wcześniej, proszę, weź i chuci.
- ERROR
60782 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2013-01-19 17:50, punktów: -277
Ale jazda…!
Jedziemy… Czemu oni jadą tak powoli?
Silnik na szybszą jazdę z pewnością pozwoli!
Że jest ograniczenie? Cóż mnie to obchodzi!
Patrzcie, jak przed peleton mistrz pięknie wychodzi!
Co za kretyn tu zrobił zakaz wyprzedzania?
Żółwie tempo jest dla mnie nie do wytrzymania.
Przecież podwójna ciągła nam nie urwie koła,
a ja nie będę wlec się przez tego matoła!
Tak, widzę że się zmienia żółte na czerwone,
lecz ja tylko przejechać chcę na drugą stronę…
Że trąbią? A niech trąbią! Ja i tak wiem swoje
a głupiego klaksonu wcale się nie boję!
Jedziemy! Znów idiota dał „do pięćdziesięciu”!
Foto-radar tu stoi? Więc będę na zdjęciu!
A niech to…! Dachujemy! Ratuj dobry Boże…!
Wierzę w Ciebie! Nic złego więc się stać nie może…
- M. Urban
Jedziemy… Czemu oni jadą tak powoli?
Silnik na szybszą jazdę z pewnością pozwoli!
Że jest ograniczenie? Cóż mnie to obchodzi!
Patrzcie, jak przed peleton mistrz pięknie wychodzi!
Co za kretyn tu zrobił zakaz wyprzedzania?
Żółwie tempo jest dla mnie nie do wytrzymania.
Przecież podwójna ciągła nam nie urwie koła,
a ja nie będę wlec się przez tego matoła!
Tak, widzę że się zmienia żółte na czerwone,
lecz ja tylko przejechać chcę na drugą stronę…
Że trąbią? A niech trąbią! Ja i tak wiem swoje
a głupiego klaksonu wcale się nie boję!
Jedziemy! Znów idiota dał „do pięćdziesięciu”!
Foto-radar tu stoi? Więc będę na zdjęciu!
A niech to…! Dachujemy! Ratuj dobry Boże…!
Wierzę w Ciebie! Nic złego więc się stać nie może…
- M. Urban
60770 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2013-01-19 16:01, punktów: -276
Syndrom teściowej
Kobieta jest gejzerem pomysłów na życie,
świat wokół porządkuje jawnie albo skrycie,
wie, co w bliższej i dalszej przyszłości się stanie,
i na wszelkie problemy ma swe rozwiązanie.
Mąż by uniknąć sporów współistnieć się stara,
więc małżeństwo to czasem nieźle zgrana para…
lecz mąż ma zwykle matkę, zwaną też teściową
co tworzy atmosferę groźną i niezdrową.
Wszak żona i teściowa mają różne plany,
każdej z nich inny obraz przyszłości jest znany
i każda nieodmiennie trwa przy zdaniu swoim,
więc są jak dwa tajfuny, dwa groźne żywioły.
Każda z nich o słuszności swej jest przekonana,
w poglądach nieugięta i twarda jak ściana
twierdzi, że tylko ona o bliskich się boi,
więc w każdym sporze pragnie postawić na swoim.
W wielu domach trwa konflikt… damskich uczuć siła
mimo intencji szczerych mnóstwo krzywd zrobiła…
a nawet gdy świat starsza opuści teściowa
to staje się nią młodsza… i jest wojna nowa!
- M. Urban
Kobieta jest gejzerem pomysłów na życie,
świat wokół porządkuje jawnie albo skrycie,
wie, co w bliższej i dalszej przyszłości się stanie,
i na wszelkie problemy ma swe rozwiązanie.
Mąż by uniknąć sporów współistnieć się stara,
więc małżeństwo to czasem nieźle zgrana para…
lecz mąż ma zwykle matkę, zwaną też teściową
co tworzy atmosferę groźną i niezdrową.
Wszak żona i teściowa mają różne plany,
każdej z nich inny obraz przyszłości jest znany
i każda nieodmiennie trwa przy zdaniu swoim,
więc są jak dwa tajfuny, dwa groźne żywioły.
Każda z nich o słuszności swej jest przekonana,
w poglądach nieugięta i twarda jak ściana
twierdzi, że tylko ona o bliskich się boi,
więc w każdym sporze pragnie postawić na swoim.
W wielu domach trwa konflikt… damskich uczuć siła
mimo intencji szczerych mnóstwo krzywd zrobiła…
a nawet gdy świat starsza opuści teściowa
to staje się nią młodsza… i jest wojna nowa!
- M. Urban
60767 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2013-01-19 15:57, punktów: -277
Okazyjna oferta
Ktoś skusił mnie z ofertą świetną,
że mi natychmiast sprzedać może
słonia za dziesięć procent ceny
co skórę w ładnym ma kolorze,
ma piękną trąbę, jest spokojny,
zdrowy i świetnie utrzymany,
więc pomyślałem: „warto kupić,
pora na jakieś w domu zmiany”.
Te dziewięćdziesiąt procent zniżki
mnie do zakupu przekonało,
choć szczerze mówiąc – dziesięć procent
wyssało za mnie kasę całą.
Słoń rzeczywiście był dość grzeczny
lecz zajął sobą pół mieszkania
a kiedy zasnął, zaczął chrapać,
co było nie do wytrzymania,
po przebudzeniu zjadał zaraz
banany i kapusty liście,
więc wciąż musiałem je kupować
za spore sumy oczywiście…
Co potem z tych posiłków robił
tu opowiadać nie wypada,
lecz krótko mówiąc po tygodniu
już miałem dosyć tego gada!
Postanowiłem go odsprzedać
by powetować nieco straty
lecz nikt go nie chciał kupić, chociaż
oferowałem go na raty…
Morał: gdy trafia się okazja
więc zaoszczędzić masz ochotę,
pomyśl, czy tego potrzebujesz
i co z zakupem zrobisz potem!
- M. Urban
Ktoś skusił mnie z ofertą świetną,
że mi natychmiast sprzedać może
słonia za dziesięć procent ceny
co skórę w ładnym ma kolorze,
ma piękną trąbę, jest spokojny,
zdrowy i świetnie utrzymany,
więc pomyślałem: „warto kupić,
pora na jakieś w domu zmiany”.
Te dziewięćdziesiąt procent zniżki
mnie do zakupu przekonało,
choć szczerze mówiąc – dziesięć procent
wyssało za mnie kasę całą.
Słoń rzeczywiście był dość grzeczny
lecz zajął sobą pół mieszkania
a kiedy zasnął, zaczął chrapać,
co było nie do wytrzymania,
po przebudzeniu zjadał zaraz
banany i kapusty liście,
więc wciąż musiałem je kupować
za spore sumy oczywiście…
Co potem z tych posiłków robił
tu opowiadać nie wypada,
lecz krótko mówiąc po tygodniu
już miałem dosyć tego gada!
Postanowiłem go odsprzedać
by powetować nieco straty
lecz nikt go nie chciał kupić, chociaż
oferowałem go na raty…
Morał: gdy trafia się okazja
więc zaoszczędzić masz ochotę,
pomyśl, czy tego potrzebujesz
i co z zakupem zrobisz potem!
- M. Urban
60760 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2013-01-19 15:39, punktów: -280
Sobota wieczór
Sobota była piękny wieczór
za oknem pani zima chodziła
to ja z Zosią pod pierzyną
wolny czas spędzałem.
By wierszyki poczytać
otworzyłem laptopa
jedne smutne drugie nijakie
inne za mądre jak dla mnie
prostego chłopa.
Aż tu nagle erotyka czytam
z wrażenia gębę mi zatyka
oddechu w płucach zabrakło
taka to była piękna literatura.
Zosia z wrażenia koszulkę
rozpięła po głowie się głaszcze
pot z czoła wyciera i raptem
jak nie wrzaśnie
Józek a kładź się!
Sobota była piękny wieczór
za oknem pani zima chodziła
to ja z Zosią pod pierzyną
wolny czas spędzałem.
By wierszyki poczytać
otworzyłem laptopa
jedne smutne drugie nijakie
inne za mądre jak dla mnie
prostego chłopa.
Aż tu nagle erotyka czytam
z wrażenia gębę mi zatyka
oddechu w płucach zabrakło
taka to była piękna literatura.
Zosia z wrażenia koszulkę
rozpięła po głowie się głaszcze
pot z czoła wyciera i raptem
jak nie wrzaśnie
Józek a kładź się!
60631 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-12-10 08:44, punktów: -274
Krótka kołderka - bajka dla dorosłych
wpadł w oko dziewczynie miły hydraulik
lecz chodziła smutna wybranek nie tulił
wiadomo w tej branży fachowiec zajęty
prosiła na kawę stosował wykręty
czego to nie robi ktoś zdesperowany
zniszczyła zawory i urwała krany
zatkała odpływy - każdy sposób dobry
ściągnęła do pracy - na łazienkę podryw
remontował szkody cierpliwie kobiecie
pracę jednak kończył nad ranem o trzeciej
facet był nieśmiały dłubał bez wykrętów
niestety dziewczyna użyła cementu
dalej już wiadomo scenariusz się toczy
tak póżno do domu - wystawiła oczy
kiedy jednak uległ perswazji kobiecej
dodała - nie będziesz spał chyba w łazience
choć kanapa mała lecz te trzy godziny
krótko wyjaśniła - jakoś się zmieścimy
dalej znów wiadomo - wybrudzone spodnie
niestety zdjąć trzeba zresztą niewygodnie
spali sobie grzecznie do siebie plecami
lecz przy krótkiej kołdrze problem ze stopami
siłą rzeczy nogi musieli pod brodę
ciągnęli okrycie cierpiąc niewygodę
marzną nam kolana - dziewczyny podpowiedź
trzeba będzie ogrzać odwrócić ku sobie
czego nie wymyśli intelekt kobiecy
jednak dla odmiany zimno było w plecy
resztę załatwiła już natura sama
żeby przykryć plecy zmieszali kolana
dalej było z górki i przemilczę lepiej
chwila zapomnienia - niebezpiecznie w strefie
od temperatury gdzieś nieśmiałość prysła
hydraulik znalazł całkiem miłą przystań
tak jest z mężczyznami - by prosił o rękę
trzeba zdemolować nawet swą łazienkę
a mężczyzn uwadze z uśmiechem polecam
ten szósty zmysł Ewy przezorność kobiecą
a morał z tej bajki mężatkom się kłania
że krótka kołderka praktyczna do spania
- Edward Skwarcan
wpadł w oko dziewczynie miły hydraulik
lecz chodziła smutna wybranek nie tulił
wiadomo w tej branży fachowiec zajęty
prosiła na kawę stosował wykręty
czego to nie robi ktoś zdesperowany
zniszczyła zawory i urwała krany
zatkała odpływy - każdy sposób dobry
ściągnęła do pracy - na łazienkę podryw
remontował szkody cierpliwie kobiecie
pracę jednak kończył nad ranem o trzeciej
facet był nieśmiały dłubał bez wykrętów
niestety dziewczyna użyła cementu
dalej już wiadomo scenariusz się toczy
tak póżno do domu - wystawiła oczy
kiedy jednak uległ perswazji kobiecej
dodała - nie będziesz spał chyba w łazience
choć kanapa mała lecz te trzy godziny
krótko wyjaśniła - jakoś się zmieścimy
dalej znów wiadomo - wybrudzone spodnie
niestety zdjąć trzeba zresztą niewygodnie
spali sobie grzecznie do siebie plecami
lecz przy krótkiej kołdrze problem ze stopami
siłą rzeczy nogi musieli pod brodę
ciągnęli okrycie cierpiąc niewygodę
marzną nam kolana - dziewczyny podpowiedź
trzeba będzie ogrzać odwrócić ku sobie
czego nie wymyśli intelekt kobiecy
jednak dla odmiany zimno było w plecy
resztę załatwiła już natura sama
żeby przykryć plecy zmieszali kolana
dalej było z górki i przemilczę lepiej
chwila zapomnienia - niebezpiecznie w strefie
od temperatury gdzieś nieśmiałość prysła
hydraulik znalazł całkiem miłą przystań
tak jest z mężczyznami - by prosił o rękę
trzeba zdemolować nawet swą łazienkę
a mężczyzn uwadze z uśmiechem polecam
ten szósty zmysł Ewy przezorność kobiecą
a morał z tej bajki mężatkom się kłania
że krótka kołderka praktyczna do spania
- Edward Skwarcan
60471 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-11-25 13:18, punktów: -273
SPRZECZKA Z ŻONĄ
Lojalnie mówię do żony:
“Małżonko, jestem wstawiony”.
Odrzekła z pogardą: “Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem”.
Mówię: “Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie”.
Powiada: “Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany”.
“Nie przeczę – mówię – żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał”.
Odrzekła: “Łżesz, jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty”.
“Ja – mówię – nic nie skłamałem;
Doprawdy, pałę zalałem”.
“Kłamstwo – powiada – co krok!
Jesteś urżnięty w sztok”.
“Oszczerstwo! – oświadczam z gestem:
Pijany jak bela jestem”.
“Baranek, krzyczy bez winy!
A kurzy mu się z czupryny”.
Wyję: “Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie”.
“Łżesz, mówi znów, jak najęty!
Tryknięty jesteś, tryknięty!”
“Nieprawda, ryknąłem na to,
Ja jestem pod dobrą datą!”
“Gadaj, powiada do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!”
“Jędzo, szepnąłem, przestaniesz?
Ja – zryty jestem! Ty kłamiesz!”
—
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
Lojalnie mówię do żony:
“Małżonko, jestem wstawiony”.
Odrzekła z pogardą: “Błazen!
Uważam, że jesteś pod gazem”.
Mówię: “Przesady nie lubię.
Przysięgam ci, że mam w czubie”.
Powiada: “Kłamiesz, kochany.
Twierdzę, że jesteś pijany”.
“Nie przeczę – mówię – żem hulał,
Lecz jam się tylko ululał”.
Odrzekła: “Łżesz, jak najęty.
Po prostu jesteś urżnięty”.
“Ja – mówię – nic nie skłamałem;
Doprawdy, pałę zalałem”.
“Kłamstwo – powiada – co krok!
Jesteś urżnięty w sztok”.
“Oszczerstwo! – oświadczam z gestem:
Pijany jak bela jestem”.
“Baranek, krzyczy bez winy!
A kurzy mu się z czupryny”.
Wyję: “Niech pani przestanie!
Ja jestem w nietrzeźwym stanie”.
“Łżesz, mówi znów, jak najęty!
Tryknięty jesteś, tryknięty!”
“Nieprawda, ryknąłem na to,
Ja jestem pod dobrą datą!”
“Gadaj, powiada do ściany,
Wiem dobrze: jesteś zalany!”
“Jędzo, szepnąłem, przestaniesz?
Ja – zryty jestem! Ty kłamiesz!”
—
Godzinę trwała ta sprzeczka,
Aż poszła na wódkę żoneczka.
A ja, by się nie dać ogłupić,
Także poszedłem się upić.
60319 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-11-06 09:26, punktów: -278
Ochota
Chodziło za mną jak cień
Apetyt domagał się malin
Żołądek zażądał zdarzeń
Do spełnienia jak kaca klin
Zaświtała myśl o kluskach
Co błyskawicą powstają
Przez gardło mkną że ach
Szkoda gadać tak znikają
Homo-malinowe dwa serki
Z jajkami czule się zbratały
Miarka pszennej szczypta soli
W domu kąty zapachniały
Do wrzątku wskakują żywo
Talerze już czekają na stole
Syn czekając odstawił piwo
Jakie pyszności ja pinkole
Szybciej wsiąkły niż zrobione
Repety szukają w pustym garnku
Jutro naście porcji - czekoladowe
Smakiem nikt nie dozna smutku
- Amadeusz ze Śląska
Chodziło za mną jak cień
Apetyt domagał się malin
Żołądek zażądał zdarzeń
Do spełnienia jak kaca klin
Zaświtała myśl o kluskach
Co błyskawicą powstają
Przez gardło mkną że ach
Szkoda gadać tak znikają
Homo-malinowe dwa serki
Z jajkami czule się zbratały
Miarka pszennej szczypta soli
W domu kąty zapachniały
Do wrzątku wskakują żywo
Talerze już czekają na stole
Syn czekając odstawił piwo
Jakie pyszności ja pinkole
Szybciej wsiąkły niż zrobione
Repety szukają w pustym garnku
Jutro naście porcji - czekoladowe
Smakiem nikt nie dozna smutku
- Amadeusz ze Śląska
60317 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-11-06 09:23, punktów: -281
Sezon
Z błogiej ciszy sen zerwany
Wstawaj mężu na grzyby czas
Zlituj się, daj pospać na rany
Jeszcze noc, daleki brzask
Nie marudź rydze czekają
I twoje ulubione podgrzybki
Świeży oddech sosny malują
Pod nimi żółciutkie kurki
Ozdobią patelnie z jajeczkiem
Maślaczkami zapełnimy słoiki
Koźlarz z prawym suszem
Zapachnie na stole wigilii
Już nie gderaj termos szykuj
Na ząb, co lepszego no wiesz
Z kopyta warkotem wiraże prostuj
Do lasu, tam czeka grzyb i kleszcz
Kosz w bagażniku drugi w ręku
Oczy po igliwiu się rozsypały
Zniknęła sarenka w popłochu
Pojawił się wspaniały, pierwszy
Czerwony z białymi kropkami
Jak malowany w 3D zachęca
Trzask chrustu pod stopami
Kapelusz podgrzybka strąca
Za drugim wzrokiem błądzę
A ma luba, co chwile się schyla
Nie wierzę, ma same dorodne rydze
Pewnym krokiem w brzózki ruszyła
Słoneczko do domu woła żywo
Mój pusty kosz liczy na ślubną
Wesołą miną pokazuje leśne żniwo
Mój drogi jesteś leśną fajtłapą
- Amadeusz ze Śląska
Z błogiej ciszy sen zerwany
Wstawaj mężu na grzyby czas
Zlituj się, daj pospać na rany
Jeszcze noc, daleki brzask
Nie marudź rydze czekają
I twoje ulubione podgrzybki
Świeży oddech sosny malują
Pod nimi żółciutkie kurki
Ozdobią patelnie z jajeczkiem
Maślaczkami zapełnimy słoiki
Koźlarz z prawym suszem
Zapachnie na stole wigilii
Już nie gderaj termos szykuj
Na ząb, co lepszego no wiesz
Z kopyta warkotem wiraże prostuj
Do lasu, tam czeka grzyb i kleszcz
Kosz w bagażniku drugi w ręku
Oczy po igliwiu się rozsypały
Zniknęła sarenka w popłochu
Pojawił się wspaniały, pierwszy
Czerwony z białymi kropkami
Jak malowany w 3D zachęca
Trzask chrustu pod stopami
Kapelusz podgrzybka strąca
Za drugim wzrokiem błądzę
A ma luba, co chwile się schyla
Nie wierzę, ma same dorodne rydze
Pewnym krokiem w brzózki ruszyła
Słoneczko do domu woła żywo
Mój pusty kosz liczy na ślubną
Wesołą miną pokazuje leśne żniwo
Mój drogi jesteś leśną fajtłapą
- Amadeusz ze Śląska
60298 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-11-06 07:56, punktów: -279
Gdy tylko jestem pod krechą,
Witam się z moją deprechą
Jednak, gdy aura się zmienia,
Mówię jej do widzenia...
Czasami, gdy się przyczepi,
I coraz mocniej doskwiera,
Wtedy, już tracę cierpliwość,
I myślę... niech cię cholera....
- maluna21
Gdy tylko jestem pod krechą,
Witam się z moją deprechą
Jednak, gdy aura się zmienia,
Mówię jej do widzenia...
Czasami, gdy się przyczepi,
I coraz mocniej doskwiera,
Wtedy, już tracę cierpliwość,
I myślę... niech cię cholera....
- maluna21
60254 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-10-30 07:27, punktów: -280
Pragnienie
Budki z piwem oblężone, bez kolejki się wpychają
nagle słyszę... postaw piwo! Dwaj dryblasy oznajmiają.
Trochę tak ze strachu, a może z rozsądku
kupiłem dwa więcej, żeby być w porządku
Nie chciałem mieć na sumieniu
dwóch spragnionych drągali...
kiedy piwka nie wypiją, cały świat się wali
Gdy po paru kolejkach, w głowie zaszumiało
ja miałem już dosyć, a im ciągle mało.
Do kolejki po piwo, na siłę wpychali
mówiąc mi, że jestem wielki, oni biedni, mali
Jak przyniosłem świeże piwa
z radości aż piali, bardzo mnie chwalili, poklepywali.
Jesteś w porządku - mówili - jesteś cool
i piweczka gul, gul, gul.
Coś bąknąłem... koniec forsy, muszę iść do domu...
byłem chyba zbyt ufny... "nie widziałem łomu"
Obudziłem się w szpitalu na bielutkiej sali,
czując się, że jestem wielki, Oni zawsze bardzo mali.
Autor: karl
Budki z piwem oblężone, bez kolejki się wpychają
nagle słyszę... postaw piwo! Dwaj dryblasy oznajmiają.
Trochę tak ze strachu, a może z rozsądku
kupiłem dwa więcej, żeby być w porządku
Nie chciałem mieć na sumieniu
dwóch spragnionych drągali...
kiedy piwka nie wypiją, cały świat się wali
Gdy po paru kolejkach, w głowie zaszumiało
ja miałem już dosyć, a im ciągle mało.
Do kolejki po piwo, na siłę wpychali
mówiąc mi, że jestem wielki, oni biedni, mali
Jak przyniosłem świeże piwa
z radości aż piali, bardzo mnie chwalili, poklepywali.
Jesteś w porządku - mówili - jesteś cool
i piweczka gul, gul, gul.
Coś bąknąłem... koniec forsy, muszę iść do domu...
byłem chyba zbyt ufny... "nie widziałem łomu"
Obudziłem się w szpitalu na bielutkiej sali,
czując się, że jestem wielki, Oni zawsze bardzo mali.
Autor: karl
60224 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-10-18 08:59, punktów: -277
Staw
Raz mała rybka figlowała z dużym szczupakiem
chociaż wszyscy wiedzieli że kombinuje z rakiem.
Miętus też się z nią migdalił gdzieś tam na głębinie
od takiego tarła gatunek nie zginie
Karasek gdzieś w trzcinach dopadł dwie kłódki
z powodu trudności romans jest krótki.
Potrzebne do miłości: piła i siekiera
tęsknota za seksem coraz mocniej doskwiera
Cały staw od plotek aż falował wokoło
czym więcej w nim tarła tym bardziej wesoło.
Każdy tarlak szuka do tarła partnerki
to już nie jest staw - to jest burdel wielki
Może za ostre wyciągam wnioski
przecież miłość to nowe doznania
dla jednych normalne godowe życie
dla innych ile: dzisiaj, jutro - czas zaliczania
Autor: karl
Raz mała rybka figlowała z dużym szczupakiem
chociaż wszyscy wiedzieli że kombinuje z rakiem.
Miętus też się z nią migdalił gdzieś tam na głębinie
od takiego tarła gatunek nie zginie
Karasek gdzieś w trzcinach dopadł dwie kłódki
z powodu trudności romans jest krótki.
Potrzebne do miłości: piła i siekiera
tęsknota za seksem coraz mocniej doskwiera
Cały staw od plotek aż falował wokoło
czym więcej w nim tarła tym bardziej wesoło.
Każdy tarlak szuka do tarła partnerki
to już nie jest staw - to jest burdel wielki
Może za ostre wyciągam wnioski
przecież miłość to nowe doznania
dla jednych normalne godowe życie
dla innych ile: dzisiaj, jutro - czas zaliczania
Autor: karl
39893 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-07-31 08:03, punktów: -280
bezwarunkowo
pachniesz tylko dla mnie
miłośnie zaglądam
jesteś obok
w zasięgu rąk
drżę
muskam ustami twoje ciałko
delektuję się wdycham
szalona
jakby nic innego na świecie
tylko ty
ogrzejesz się w promieniach słońca
będę cię głaskać
szeptać
przecież wiesz od dawna
od zawsze
kocham
mój cudowny...prawdziwku
Autor: blondynka8
pachniesz tylko dla mnie
miłośnie zaglądam
jesteś obok
w zasięgu rąk
drżę
muskam ustami twoje ciałko
delektuję się wdycham
szalona
jakby nic innego na świecie
tylko ty
ogrzejesz się w promieniach słońca
będę cię głaskać
szeptać
przecież wiesz od dawna
od zawsze
kocham
mój cudowny...prawdziwku
Autor: blondynka8
39729 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-07-13 10:27, punktów: -280
(z) Kicia
W polskim mieście o nazwie Konin,
piękną dziewczynę, drab wstrętny gonił.
Chciał jej torebkę
a może więcej
- nie wiedział, że mocno go to zaboli.
Owa dziewczyna ćwiczyła karate,
wciąż trenowała ze starszym bratem.
Uderzyła zbira
w miejsce "bogate"
- przynajmniej często tak nazywane.
I złodziej w kiciu
o oprychów złym życiu
śpiewa sopranem...
...albo falsetem,
bo chyba nie jest już nawet facetem.
Autor: DoroteK
W polskim mieście o nazwie Konin,
piękną dziewczynę, drab wstrętny gonił.
Chciał jej torebkę
a może więcej
- nie wiedział, że mocno go to zaboli.
Owa dziewczyna ćwiczyła karate,
wciąż trenowała ze starszym bratem.
Uderzyła zbira
w miejsce "bogate"
- przynajmniej często tak nazywane.
I złodziej w kiciu
o oprychów złym życiu
śpiewa sopranem...
...albo falsetem,
bo chyba nie jest już nawet facetem.
Autor: DoroteK
39486 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-06-12 05:54, punktów: -279
Dobra na wszystko
Wódko
trunku złoty
któż opisze twoje cnoty
ledwo
się człowiek urodzi
witać go przychodzisz
na chrzcinach
i pogrzebie
jesteś w każdej potrzebie
ty zalet masz wiele
piją cię w tygodniu
także w niedzielę
potrafisz nieźle
namieszać w głowie
poplątać języki
kochają cię panie
lubią panowie
żeby móc cię spożywać
trzeba mieć końskie zdrowie
mimo że zalet
posiadasz tak wiele
ja powiem krótko
na moją przyjaźń nie licz
wódko
- Barbara Szu
Wódko
trunku złoty
któż opisze twoje cnoty
ledwo
się człowiek urodzi
witać go przychodzisz
na chrzcinach
i pogrzebie
jesteś w każdej potrzebie
ty zalet masz wiele
piją cię w tygodniu
także w niedzielę
potrafisz nieźle
namieszać w głowie
poplątać języki
kochają cię panie
lubią panowie
żeby móc cię spożywać
trzeba mieć końskie zdrowie
mimo że zalet
posiadasz tak wiele
ja powiem krótko
na moją przyjaźń nie licz
wódko
- Barbara Szu
39485 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-06-12 05:52, punktów: -277
Ciche dni
Znów nie dostałam kawy do łóżka,
leżę odłogiem, cierpliwie czekam,
że może wśliźniesz się na paluszkach,
może dopieścić zechcesz człowieka!?
Mija południe, sahara w ustach,
żołądek przyrósł mi już do krzyża,
wstaję - coś wrzucić muszę na ruszta,
idę do kuchni, a tam... siurpryza!
Ekspres do kawy zimny, nietknięty,
żadnych bułeczek, jaj na śniadanie,
a ty, w kanapę jakby wrośnięty,
cicho - mi mówisz - cicho, kochanie!
Nieogolony, "wczorajszy" jeszcze,
gapisz się w ekran ze stritem w oczach,
a na mój widok (patrząc z wytrzeszczem)
pilotem moją fonię wyłączasz!?
I, żebym wizji nie zakłócała
czołgając podać mam żarcie, picie,
bo nie ja, ale ta piłka mała
jest fascynacją twojego życia!?
A tak nam dobrze było bez mistrzostw,
dni upływały miło i wartko...
Skórzanej piłce oddaj nazwisko,
za ciężki faul - czerwona kartka!
Autor: malania
Znów nie dostałam kawy do łóżka,
leżę odłogiem, cierpliwie czekam,
że może wśliźniesz się na paluszkach,
może dopieścić zechcesz człowieka!?
Mija południe, sahara w ustach,
żołądek przyrósł mi już do krzyża,
wstaję - coś wrzucić muszę na ruszta,
idę do kuchni, a tam... siurpryza!
Ekspres do kawy zimny, nietknięty,
żadnych bułeczek, jaj na śniadanie,
a ty, w kanapę jakby wrośnięty,
cicho - mi mówisz - cicho, kochanie!
Nieogolony, "wczorajszy" jeszcze,
gapisz się w ekran ze stritem w oczach,
a na mój widok (patrząc z wytrzeszczem)
pilotem moją fonię wyłączasz!?
I, żebym wizji nie zakłócała
czołgając podać mam żarcie, picie,
bo nie ja, ale ta piłka mała
jest fascynacją twojego życia!?
A tak nam dobrze było bez mistrzostw,
dni upływały miło i wartko...
Skórzanej piłce oddaj nazwisko,
za ciężki faul - czerwona kartka!
Autor: malania
39484 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-06-12 05:50, punktów: -276
Zdrówko...
Powiem wam krótko i bez ogródek,
jak człek dojrzeje, chce mu się młódek.
Panie tu zaraz larum podniosą,
ja spytam tylko - dlaczego, po co?
Przecież to z troski jest o ich zdrowie.
- Co waćpan bredzisz - ktoś mi odpowie.
Już to wyjaśniam, bez chwili zwłoki,
tylko się ujmę pod oba boki,
by w tej pozycji, stać dłuższą chwilę,
(nawyk od stołu, gdy tłukłem bilę),
ale do rzeczy wracać musimy,
wszak kontakt z młódką, to nie są kpiny.
Panią co lata ma już za sobą,
śmiało możemy bawić rozmową,
zagrać w kanastę, zaczynić ciasto,
wszystko co tylko można z niewiastą.
Ale, gdy chciałbyś na linie skoczyć,
natychmiast zacznie się na cię boczyć.
Gdy propozycję złożysz wycieczki,
to ci odpowie... - wiesz, zapal świeczki.
Gdy akrobatą w łożu być zechcesz,
natychmiast rzuci... - herbatki nie chcesz?
Gdy na przebieżkę nabierzesz chęci,
odpowie... - chłopcze, to mnie nie kręci.
Teraz widzicie, że rację miałem,
kiedy o zdrowiu ich wspominałem.
Bo kiedy młódka, starszą wyręczy,
starsza się zdrzemnie i się nie zmęczy.
Autor: lonsdaleit
Powiem wam krótko i bez ogródek,
jak człek dojrzeje, chce mu się młódek.
Panie tu zaraz larum podniosą,
ja spytam tylko - dlaczego, po co?
Przecież to z troski jest o ich zdrowie.
- Co waćpan bredzisz - ktoś mi odpowie.
Już to wyjaśniam, bez chwili zwłoki,
tylko się ujmę pod oba boki,
by w tej pozycji, stać dłuższą chwilę,
(nawyk od stołu, gdy tłukłem bilę),
ale do rzeczy wracać musimy,
wszak kontakt z młódką, to nie są kpiny.
Panią co lata ma już za sobą,
śmiało możemy bawić rozmową,
zagrać w kanastę, zaczynić ciasto,
wszystko co tylko można z niewiastą.
Ale, gdy chciałbyś na linie skoczyć,
natychmiast zacznie się na cię boczyć.
Gdy propozycję złożysz wycieczki,
to ci odpowie... - wiesz, zapal świeczki.
Gdy akrobatą w łożu być zechcesz,
natychmiast rzuci... - herbatki nie chcesz?
Gdy na przebieżkę nabierzesz chęci,
odpowie... - chłopcze, to mnie nie kręci.
Teraz widzicie, że rację miałem,
kiedy o zdrowiu ich wspominałem.
Bo kiedy młódka, starszą wyręczy,
starsza się zdrzemnie i się nie zmęczy.
Autor: lonsdaleit
39384 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-05-31 10:13, punktów: -278
Wątpię czy jeszcze sił mi starczy
Wątpię czy jeszcze sił mi starczy,
Opadam cały w odrętwienie.
Żona codziennie na mnie warczy,
Teściowa wciąż nazywa leniem.
Cóż ja mam począć w takim stanie,
W jakim odwiedzam zgrzebne ciało.
Jestem zwyczajnym głupim draniem,
Któremu szczęścia brakowało.
Nie zdążam rano wyjść do pracy,
Spóźniam się, kiedy ją znajduję.
Jak Inni robią to rodacy,
Bo ja potrzeby tej nie czuję.
Kiedyś to dobrze rokowałem,
Miewałem nawet dobrą prasę.
Ale do czasu aż poznałem,
Bardzo przedziwnych ludzi masę.
Było to nawet fajne grono,
Tacy luzacy i dziwacy.
Tył był ich słuszną zawsze stroną,
I dość wyraźny wstręt do pracy.
Wsiąkłem w ten mały mikroklimat,
W nim rozwinąłem też korzonki.
Jak wariat się już tego trzymam,
Niczym dzieciątko swej ochronki.
Lecz sił mi całkiem już brakuje,
Opadam cały w odrętwienie.
Żona krzykami nastrój psuje,
Teściowa wciąż nazywa leniem.
Co ja mam począć w takim stanie,
Rozdygotane wstrzymać ciało.
Jestem zwyczajnym głupim draniem,
Któremu szczęścia było mało.
Autor: Grand
Wątpię czy jeszcze sił mi starczy,
Opadam cały w odrętwienie.
Żona codziennie na mnie warczy,
Teściowa wciąż nazywa leniem.
Cóż ja mam począć w takim stanie,
W jakim odwiedzam zgrzebne ciało.
Jestem zwyczajnym głupim draniem,
Któremu szczęścia brakowało.
Nie zdążam rano wyjść do pracy,
Spóźniam się, kiedy ją znajduję.
Jak Inni robią to rodacy,
Bo ja potrzeby tej nie czuję.
Kiedyś to dobrze rokowałem,
Miewałem nawet dobrą prasę.
Ale do czasu aż poznałem,
Bardzo przedziwnych ludzi masę.
Było to nawet fajne grono,
Tacy luzacy i dziwacy.
Tył był ich słuszną zawsze stroną,
I dość wyraźny wstręt do pracy.
Wsiąkłem w ten mały mikroklimat,
W nim rozwinąłem też korzonki.
Jak wariat się już tego trzymam,
Niczym dzieciątko swej ochronki.
Lecz sił mi całkiem już brakuje,
Opadam cały w odrętwienie.
Żona krzykami nastrój psuje,
Teściowa wciąż nazywa leniem.
Co ja mam począć w takim stanie,
Rozdygotane wstrzymać ciało.
Jestem zwyczajnym głupim draniem,
Któremu szczęścia było mało.
Autor: Grand
38843 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-04-26 17:42, punktów: -279
Raj!
Przed kosmicznymi drzwiami
oświetlonymi
niebiańskim blaskiem
faluje
podekscytowany tłum wiernych
wejścia strzegą
tępe anioły
co chwila
któryś z oczekujących
usiłuje
wejść do raju
ochroniarze reagują brutalnie
ciosy spadają na
łaknącego uciech rajskich
krwawiące, bezzębne
usta
seplenią
Co robicie, k*rwa?
To tylko dyskoteka!
- Ryszard
Przed kosmicznymi drzwiami
oświetlonymi
niebiańskim blaskiem
faluje
podekscytowany tłum wiernych
wejścia strzegą
tępe anioły
co chwila
któryś z oczekujących
usiłuje
wejść do raju
ochroniarze reagują brutalnie
ciosy spadają na
łaknącego uciech rajskich
krwawiące, bezzębne
usta
seplenią
Co robicie, k*rwa?
To tylko dyskoteka!
- Ryszard
38836 | Śmieszne | Dodał: anonimowi, 2012-04-26 17:22, punktów: -276
Marzenie smakosza!
Śniadanie lekkie, dżem pomyślności
Rozsmarowany na kromeczce błękitu
Do tego ciasteczko słonecznej radości
I kubek ożywczej rosy świtu
Drugie śniadanie-sukcesu okruszki
Herbatka z nadziei liści
Albo owoce-przemyśleń gruszki
Lub uśmiechów dziewczęcych kilka kiści
Na obiad oczywiście solidne dania
Przystawki uczuć, z zadowolenia pieczyste
Pasty, sałatki z wykwintności lazania
I desery rozkoszy soczyste
Do kolacji szczególne mam skłonności
Miłość na gorąco w romantycznej śmietanie
Usta nasączone likierem namiętności
I ekstaza podana w francuskim szampanie
Ale niestety na ziemię zejść trzeba
Dziś do żarcia kaszanka i kęs suchego chleba
- Ryszard
Śniadanie lekkie, dżem pomyślności
Rozsmarowany na kromeczce błękitu
Do tego ciasteczko słonecznej radości
I kubek ożywczej rosy świtu
Drugie śniadanie-sukcesu okruszki
Herbatka z nadziei liści
Albo owoce-przemyśleń gruszki
Lub uśmiechów dziewczęcych kilka kiści
Na obiad oczywiście solidne dania
Przystawki uczuć, z zadowolenia pieczyste
Pasty, sałatki z wykwintności lazania
I desery rozkoszy soczyste
Do kolacji szczególne mam skłonności
Miłość na gorąco w romantycznej śmietanie
Usta nasączone likierem namiętności
I ekstaza podana w francuskim szampanie
Ale niestety na ziemię zejść trzeba
Dziś do żarcia kaszanka i kęs suchego chleba
- Ryszard
Strony: 1 2 3 4 5 6 >
- dziś luźno ;)
Podoba ci się ta strona? Wstaw do siebie nasz link :)